Druga grupa specjalistów surojadów wręcz odrotnie, bardzo poleca fermentowane jarzyny, jak kapusta, ogórki i oczywiście wodę kefirową, jako źródło bardzo dobrych bakterii, które nasz układ trawienny potrzebuje, zwłaszcza Ci, którzy mają problemy jelitowe.
Dodam jeszcze trzecią grupę dietetyków, którzy nie preferują raw, jako najlepszej diety, lecz wszelkie inne, dobre, w tym np. wegetarianizm. Tam nie spotkałam się z brakiem akceptacji fermentowanych potraw.
Problem, komu mamy wierzyć... może każdy ma rację, jeśli mogą być dwie prawdy.
Wg. mnie, tak jak z każdym innym, nawet najlepszym dla człowieka pokarmem, nie wszystko w jednakowym stopniu każdemu służy. Kiedyś np.mogłam jeść jabłka nawet cały dzień i nic więcej. Czułam się zdrowo i pełna energii. Same jabłka mi wystarczały. Jadłam i inne owoce, ale tylko dlatego, żeby moje posiłki były różnorodne. Po jakimś dość dlugim okresie czasu, ochota na jabłka zmalała, dominować zaczęły banany. Natomiast nie lubiałam zbytnio kapusty kiszonej, ani ogórków kiszonych.
Znów po jakimś czasie kapusta kiszona zawładnęła moje kupki smakowe. Tak za mną chodziła, że stała się ważnym składnikiem mojego codziennego menu. Teraz wystarczy mi raz w tygodniu, a nawet rzadziej.
Miało być o wodzie kefirowej, więc wracam do tematu.
Czy woda kefirowa jest nam naprawdę potrzebna.
Wg. mnie tak jak wcześniej wspominałam - nie wszystko w jednakowym stopniu każdemu służy.
Nawet przy tej samej chorobie, każdy otrzymuje inne porady, inne lekarstwa, inny sposób terapii, chociaż nazwa schorzenia jest taka sama.
Tak też trzeba podejść do fermentowanych pokarmów i do wody kefirowej.
Dla mnie woda kefirowa jest świetnym napojem o właściwościach probiotyku, ma bardzo dobry wpły na mój układ trawienno-jelitowy. Przy tym bardzo mi smakuje. Dodam, że woda kefirowa nie każdemu smakuje. Moja koleżanka np. nie znosi zapachu wody kefirowej. Twierdzi, że zalatuje ten napój drożdżami, a ona tego zapachu nie lubi. Natomiast wodę kefirową zawsze u mnie pije z sokiem, i stara się nie wąchać. Twierdzi, że bez wąchania jest bardzo smaczna.
Moja propozycja jest - słuchać się swojego organizmu.
Jeśli ktoś decyduje się na wodę kefirową, najlepiej zaczynać pić od małych dawek, np. 1/4 szklanki. Najpierw samej popróbować, a później tworzyć kombinacje z sokami. Wg. mnie dla tych którzy nie mogą obejść się bez coca-coli, czy innych tego typu poideł, woda kefirowa jest dobrym i zdrowszym, do tego tańszym napojem.
Jeśli woda kefirowa przestanie mi smakować, zrobię przerwę, nawet bardzo długą. Narazie smakuje mi i używam jej przede wszystkim do komponowania napojów sokowych z dodatkiem wody kefirowej. Używam też jej jako dodatek do innych potraw, np. dresingów sałatkowych, do lodów owocowych, śmietanki z orzechów, jako dosmaczacz do wszelkiego rodzaju zup.
Do mycia twarzy, jako tonik. Do wcierania w skórę głowy dla wzmocnienia włosów. Możliwości jest bardzo dużo, można sugerować się przykładem octu winnego. Ja akurat nie używam do celów spożywczych octu winnego, tylko soku z cytryny, teraz doszła mi jeszcze woda kefirowa.
Pierwszy raz natknęłam się na wodę kefirową u mojego ulubionego Raw Chefa - Russell James, którego większosć z nas zna i ma go podlinkowanego na blogu. Zauważyłam, że Ania z Cudownych Diet też się kocha w potrawach, które on serwuje. Np. u Ani na czasie, piękne i smaczne miętowe lody: miętowe lody kanapkowe
Zobaczmy jak słynny raw chef demonstruje wykonanie wody kefirowej.
Staram się pokazać za każdym razem inny sposób wykonania wody kefirowej (no może troszkę inny), aby każdy, kto chce produkować swoją wodę kefirową miał szeroki i różnorodny zakres orientacji.
Dzisiaj woda kefirowa i RawChef - Russell James
Warto też zaglądnąć na blog raw chefa. Jest tam wiele informacji dotyczących wody kefirowej i komentarzy.
Można też zadać pytania.
Jak zrobić wodę kefirową
cz.3
2 komentarze:
Witam Krystynko!!! Tymczasowo wodą kefirową raczę moich domowników, ale żeby nabrała trochę smaku to moczę kryształki około 3 dni. Potem rozpocznę eksperymenty z nadmiarem kryształków i tym, jak przetrwają one w soku owocowym. Też uważam, że najlepiej słuchać się własnego organizmu-dzisiaj jestem na ananasie, morelach, bananach i wiśniach, których zjadłem ponad kilogram i jeszcze mam na nie apetyt;)Pozdrawiam!!!
No to pięknie sobie dogadzasz,... i zdrowo.
Ja dzisiaj kryształkowo, nawet sałatkę z kryształkami kombinowałam. Poniedziałek u mnie bywa zwykle postno-oczyszczający. Delikatne kryształki uznałam za dobry stymulator odżywczo-oczyszczający, lekki i do tego syty. Salatka była pyszna.
Jak przeżyję zdrowo to napiszę.
Jak narazie mam się dobrze.
Prześlij komentarz