Szukaj na tym blogu

sobota, 16 listopada 2013

Moringa prosto z Polski

Moringa na zdjęciu poniżej przybyła z Polski, rośnie sobie od niedawna właśnie w Polsce. Przybyła tutaj do mnie za sprawą  Pana Zet, który jak widać lubi nie tylko Miniówki, Szorty... ale i Moringę. Z pomocą dobrej ręki swojej mamy, Moringa przyjęła się w domu i ma się jak widać już całkiem dobrze. O tej porze roku Moringa na zewnątrz nie będzie rosła.


Wspominałam już w poprzednim poście, że artystyczne dusze kochają Moringę. Pan Zet to również dusza artysty, bardzo młodziutki pisarz o bogatej osobowości, a w przyszłości bez wątpienia... autor poczytnych bestsellerów. Gdy czytam jego Szorty, Miniówki ( jeżeli myślisz, że szorty i miniówki to tylko ubrania, oznacza to, że jeszcze tutaj nie byłeś - mówi tajemniczy Pan Zet) i inne poważne i mniej poważne opowiadania, wzruszm się do łez nad losami bohaterów. Ostatnio, gdy zasiedziałam się na Pana Zet blogu całą paczkę chusteczek wypłakałam, chociaż beksą nie jestem. Śmięję się również do łez, gdy sobie Pan Zet puszcza wodze fantazji na obserwacji codziennego życia budowanej.
Kto chce bliżej poznać ciekawą osobowość Pana Zet oraz jego już bogatą twórczość - podaję link do bloga - "Poletko Pana Zet - umysłem i sercem pisane" -  http://www.pan-zet.pl/

Pan Zet kocha również scenę, i jak widać na Niespasowani - scena kocha Pana Zet.
Więcej tutaj: http://www.niespasowani.pl/

 
***** &***** 
Liście Moringi są piękne i bardzo wyraziste, ale również bardzo delikatne.  Gdy coś się dzieje, jakiekolwiek zmiany, np. przesadzanie, zmiany temperatury i wilgotności otoczenia, podlewania i nawożenia (karmienia) liście niemal natychmiast reagują - zaczynają żółknąć. Ważny jest odpowiedni drenaż, korzenie nie lubią nadmiaru wody.
 
 Drzewo Moringa ma delikatnę duszę, podobnie jak dusza artysty. Każdy człowiek to delikatna, wrażliwa dusza podlegająca prawom Natury i Wszechświata.
Od drzew i całej przyrody możemy się wiele nauczyć.  Jesteśmy bezwzględnie od Przyrody zależni. Aby istnieć i żyć we względnej szczęśliwości i dobrym zdrowiu powinniśmy postępowć zgodnie z zasadami Natury, czyli przystosować się do jej Praw, szanować je i respektować.
Pielęgnowanie i obserwacja rozwoju  Moringi (lub innej roślinki) to dobry moment do refleksji i medytacji nad życiem i jego regułami, przyrodą i zjawiskami w niej występującymi.
 
 
Drzewo Moringa podobnie jak każda żywa istota ma wrażliwą strukturę (duszę) również  przepełnioną miłością i siłą obdarowywania. Filiżanka herbaty ze świeżych liści Moringi to prawdziwy zastrzyk energii.
W domowych warunkach warto w odpowiednim momencie przycinać górne pędy drzewka, aby nie rosło zbyt wysokie. Będzie wówczas miało więcej liści, z których możemy korzystać podobnie jak z parapetowego zimowego ogródka ziołowo-warzywnego.
 
Wg. legendy dotyczącej herbaty, 3000 lat temu, utrudzony wędrówką chiński cesarz Qin Shennung odpoczywał właśnie na wzgórzu i popijał przegotowaną wodę, kiedy do naczynia z wodą wpadło mu kilka listków nieznanej rośliny. Napój zmienił smak, zachwycił aromatem i barwą. Przy tym cesarz odczuł, że wracają mu siły i poprawia się nastrój. Nakazał więc, aby odszukać roślinę, która daje taką moc, i uprawiać ją na cesarskim dworze.

Legenda legendą, ale dzisiejsze naukowe badania potwierdzają niezwykłe właściwości terapeutyczne wielu roślin.
Świeże liście Moringii, a także ususzone na proszek mają tych właściwości bardzo dużo i górują nad innymi roślinami jeśli chodzi o bogactwo witamin i minerałów.

Herbatka z liści Moringa + listek mięty + parę kropel soku z cytryny
 
proszek z ususzonych liści Moringi - można go kupić w aptece
 
Troszczmy się z miłością o przyrodę i czerpmy pełną garścią zdrowie i siłę z jej hojnej natury.