Szukaj na tym blogu

czwartek, 4 sierpnia 2011

Moje randez-vouz z Rejuvelakiem

Rejuvelac pochodzi od słowa 'Rejuvenate', co znaczy - odmładzać, odmłodnieć. Brzmi zachęcająco....

Rejuvelac jest fermentowanym napojem, stosowanym do poprawy trawienia pokarmu, który spożywamy. Jest bogaty w enzymy, które wspomagają układ trawienny, przez co przyczynia się do poprawy zdrowia. To naturalny probiotyk, który może nie smakuje najlepiej (mnie smakuje), lecz dzięki tzw. 'dobrej bakterii' daje nam - zdrowy brzuszek. Zdrowy układ trawienny - zdrowy człowiek. Zdrowy tzn. zawsze młody.


To moje pierwsze spotkanie z Rejuvelakiem. Ku mojemu zaskoczeniu, bardzo udane. Spodziewałam się, że raczej nie przypadnie mi do gustu/smaku. Zrobiłam Rejuwelac wg. przepisu od Ewci (patrz:  tutaj )
Popijam go po trochu, nie dużo na jeden raz, gdyż to nowość dla mojego układu trawiennego. Testowałam....  Dla mnie całkiem dobry w smaku. Dodaję go teraz niemal do każdego posiłku.  Do soku, szejka, sałaty, zupy, itd. Oczywiście w małej ilości, takiej, aby smak był odpowiedni.

Zrobiłam dzięki Rejuwelakowi przepyszny twarożek. Naprawdę wspaniały w smaku, i mam zamiar go czasami robić. Napewno nie codziennie, bo nie ma potrzeby, aby zbyt często zajadać się takimi smakołykami jak - cashews, po polsku - Orzechy nerkowca.

Przepis jest bardzo prosty, jesli mamy Rejuvelac.


*Orzechy nerkowca moczymy, najmniej 6 godzin, można namoczyć na noc.
*Po namoczeniu, odcedzamy na sitku wodę, przepłukujemy orzechy.
*Orzechy wrzucamy do blendera, dodajemy trochę napoju Rejuvelac - tyle tylko, aby można było zblendować. Trzeba trochę zamieszać, 'oskrobać' osiadły na ścianach twarożek, i dodać jeszcze trochę Rejuvelaca i ponownie blendować. W zależności o jakiej konsystencji chemy mieć twarożek, dodajemy mniej lub więcej Rejuvelaku.
*Zostawiamy zrobiony twarożek w słoiku na 12 godzin, przykrywamy zakrętką z dziurkami, aby powietrze miało dopływ.

Po upływie 12 godzim mamy pyszny twarożek. Robimy z nim co chcemy, na słono, czy na słodko. Im mniej go 'udoskonalimy', tym będzie zdrowszy.


Wczoraj zrobiłam z części twarożka delikatny w smaku - twarożek z zielonymi listkami cebulki, czosnku i pietruszki. Nie przesadzałam z nadmiarem zielonych dodatków, aby serkiem się delektować. Dodałam też szczyptę soli. (ten na zdjęciu jest bez dodatków, z zielonymi już zjedzony)
Twarożek był wyśmienity!

Dzisiaj z reszty zrobię twarożek z owocami.

Jak narazie jestem w bardzo dobrej komitywie z Rejuvelakiem.

Serek  w wykonaniu Ewy. Warto zobaczyć i posłuchać, co Ewa mówi o zaletach Rejuvelaka i jego wpływie na Jej zdrowie:
http://youtu.be/eneUNywyKRU

a tutaj przepis:
http://surowadieta.blogspot.com/2010/04/fermantowane-sery-z-nasion-i-pestek.html

11 komentarzy:

Zemigrowany pisze...

Z jakiego ziarna się to robi?

krystyna pisze...

Artur, z każdego.
Ewcia poleca komosę ryżową jako najlepsze ziarno - pod względem smaku i któtszego czasu fermentacji. Nie udało mi się jednak nabyć komosę.
Ja zrobiłam z pszenicy, ale będę robić i z innych.

cudzinka pisze...

Tak to napisałaś, że za chwilę idę do kuchni zrobić sobie takie samo ;)
A co do treści merytorycznej, to jednak mam uwagę: nie mylić enzymów z dobrymi bakteriami. Te enzymy pociągają mnie bardziej niż bakterie. Bakterii dostarcza mi inny probiotyk o nazwie Vita Biosa :)

krystyna pisze...

Cudzinko, jak Ci poszło z serkiem?
Ja robiłam jeszcze z nasion sezamu, ale z nerkowców jest the best! Przynajmniej dla mnie.

Co do enzymów i dobrych bakterii.
Dzięki za uwagę, cenię każdą uwagę, bo to zmusza do głębszego poznania tematu.

Powiem jednak, że raczej nie mylę enzymów z dobrymi bakteriami.

Surowe jedzenie, fermentowane, kiełkowane zawiera enzymy. Tak podają różne autorytety z dziedziny dietetyki, lekarze. Trawienie wymaga enzymów. Jedząc surowe pokarmy, w małym stopniu uszczuplamy naszą własną rezerwę enzymów. Natomiast gotowane jedzenie wymaga od ciała oddania części enzymów na trawienie. W ten sposób gotowane jedzenie dosłownie przyśpiesza naszą śmierć i wszystkie towarzyszące jej procesy, w tym starzenie się i chorowanie.

Wkrótce będę pisać o enzymach również.

cudzinka pisze...

Serka nie robiłam, rejuvelac robiłam, skoro go tak ślicznie opisałaś.
Teraz już jestem po degustacji - rzeczywiście odświeżający, ale nadal mi nie smakuje. Fermentacja bez przypraw, to nie jest to, co Cudzinki kochają ;)
Myślisz, że można rejuvelac robić z przyprawami?

krystyna pisze...

Cudzinko, Rejuvelac to dla mnie nowosć, poznaję go dopiero od momentu powstanie tego blogu. Będę pisać o wszystkim co doswiadczę.

Sam rejuvelac w smaku jest nijaki, ale lepszy (jak dla mnie) od innych zakwasów, np. żurkowego, gdyż można go nawet samego pić.
Ja piję z 1/4 szklanki lub parę łyków, jak mam ochotę,
ale najlepiej odpowiada mi jako dodatek do:
sałatek
soków - czasami ( nie do każdego pasuje, ja lubię z zielonymi sokami)
zup, zarówno surowych, jak i gotowanych.
Wszystko musi być do smaku odpowiedniego, smacznego. Najlepiej próbować.

Jako tonik do twarzy też się sprawdza
i
jako odżywka do włosów - wmasować w skórę głowy przed umyciem (można dodac i inne ulubione, sprawdzone dodatki, np. Vit A, E lub parę kropel lnianego oleju, żółtko, przy bardzo suchych włosach).

Ja bym nie robiła rejuvelaka z przyprawami, ja go dodaję do potraw jako pewnego rodzaju przyprawę. Ale możesz próbować.
Jak cos poznam więcej w tym temacie to napiszę.

krystyna pisze...

Cudzinko, jesli możesz, napisz słówko o probiotyku Vita Biosa.
Jak długo go używasz,
jak często,
dlaczego ten probiotyk wybrałas?
Jeszcze jedno - ile kosztuje.

cudzinka pisze...

W Sieci są informacje od producenta, więc nie będę ich wpisywać. Osobiste zwierzenia zaś są takie: stosuję od trzech tygodni, trzy razy dziennie biorę łyczek tuż przed jedzeniem albo zaraz po. Wybrałam go (a nie np. Alveo), bo oprócz wyciągów z ziół, jest także naturalnie fermentowany - a to lepsze niż pasteryzacja (jak w Alveo). Wybrałam, bo uwierzyłam reklamie, że od tego się chudnie ;) Tego jeszcze nie widać, więc doceniam inne pozytywy: wyregulowanie pracy przewodu pokarmowego, czystszy układ oddechowy i brak podeszwy w ustach rano po przebudzeniu.
Żeby zobaczyć więcej pozytywów, powinnam albo prowadzić zdrowszy styl życia, albo preparat stosować dłużej, a to nie wiadomo, jak wyjdzie, bo Vita Biosa kosztuje ok. 150 zł za litr. ;)

krystyna pisze...

Bardzo Ci dziękuję Cudzinko za te informacje.

Nelha pisze...

...można posłodzić miodem i zabarwić sokiem z buraka :) smacznego:)

krystyna pisze...

Dzięki Neiha za odwiedziny.
Z Rejuvelakiem się już pożegnałam, ale nie wiem, czy na zawsze.

Dzięki Tobie poznałam fajny blog - Echart Tolle Polska, który umiesciłam u siebie.